Ale jak to zrobić? Liczyć, ile kto zjadł, podpisywać "listę kanapkową", wydawać poczęstunek "za pokwitowaniem", a może poprzestawać na ustnych deklaracjach? Co z tymi, którzy nic nie zjedli, a tym bardziej z tymi, którzy zostali zaproszeni, ale nie przyszli?
Instytucje podatkowe interpretowały przepisy w ten sposób, że jeśli pracownik uczestniczy w organizowanych przez pracodawcę imprezach po godzinach pracy, to sam fakt udziału w nich oznacza uzyskanie przychodu i trzeba od niego odprowadzić zaliczkę na PIT. Według fiskusa, rzekomy przychód oznaczała sama możliwość wzięcia udziału w imprezie.
Na szczęście jest nowy wyrok w tej sprawie, traktowany jako precedens, więc można się na nie-go powoływać. 3 marca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że opisane stanowisko fiskusa nie ma uzasadnienia w obowiązujących przepisach. Uznał zarazem, że aby powstało zobowiązanie podatkowe, nieodpłatne świadczenia muszą być nie hipotetyczne, lecz faktycznie ot-rzymane. Nie jest tak - jak chciał-by pazerny polski fiskus - że tylko postawi się do dyspozycji pracowników kanapki, napoje, a nawet środek transportu. Zysk musi być dosłowny, nie domniemany.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?